Już kilka razy się zastanawiałam jaki dodać post. Stwierdziłam, że podzielę się z Wami tym, co dostałam od Świętego mikołaja w tym roku. Ze wszystkich prezentów jestem bardzo zadowolona i wychodzi na to, że byłam bardzo grzeczna w tym roku.
Ale przejdę do rzeczy. Zacznę od prezentów "rodzinnych":
1. Zestaw kosmetyków z the body shop o zapachu żurawiny. Zawiera on: żel pod prysznic i do kąpieli, masło do ciała, peeling do ciała oraz mydełko. Przyznam się, że wczoraj już używałam i bardzo ładnie pachnie;
2. Torebka z ALDO, którą sobie wypatrzyłam. Jest trochę kuferkowa i całkiem duża jak na taki fason (książka, czy też zeszyty na uczelnie się spokojnie zmieszczą);
3. Srebrne kolczyki wtykowe, w których się zakochałam jak tylko je zobaczyłam (tego jeszcze nie wiecie, ale mam małą obsesję na punkcie biżuterii i tego u mnie nigdy mało);
4. Tusz do rzęs z firmy Benefit, seria bad gal;
5. Kredka wodoodporna z firmy Benefit, seria bad gal;
6. Płyta RAM Cafe 6 - chillout & lounge
Dodatkowo, dostałam jeszcze od KathrinJot (zapraszam do Niej serdecznie):
1. Taki mały zestawik z Lovebirds o zapachu truskawkowym;
2. Coś do mojej nowej kolekcji uzależniającej, czyli świeczuszkę z Brise: cosy moments o zapachu miodu;
3. Film pt. "Miłość poważnie szkodzi zdrowiu"
4. Książkę pt. "Pamiętnik" Nicholas'a Sprarks'a. Bardzo chciałam ją przeczytać, ponieważ film jest jednym z moich ulubionych.
Oraz od jednej z moich przyjaciółek (J.) dostałam kubek termiczny ze Starbucks oraz kulki do kąpieli z sephory.
Z tego miejsca bardzo dziękuję za wszystkie prezenty raz jeszcze :*!
Podsumowanie Świąt? Powiem krótko - za dużo jedzenia, ale i tak było super.
A Wam jak minęły Święta??
Zbliża się sylwester... Postaram się dodać jakiegoś posta jeszcze przed Nowym Rokiem.